Image Image Image Image Image Image Image Image Image Image
Przewiń do góry

Góra

Brak komentarzy

Zimna wojna w harmonijkę - Fototekst

Zimna wojna w harmonijkę

Tomasz Stempowski | On 27, lt. 2013

 

W Centrum Edukacyjnym IPN im. Janusza Kurtyki „Przystanek Historia” w Warszawie ponownie eksponowana jest wystawa „Zimna wojna. Krótka historia podzielonego świata”. Jej otwarcie nastąpiło 1 października 2010 r. Później eksponowana była w wielu miejscach w Polsce i za granicą. Przygotował ją Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie w związku z dwudziestą rocznicą zjednoczenia Niemiec i zakończenia zimnej wojny. Powrót spowodowany jest zapewne premierą albumu pod tym samym tytułem, mającą się tam odbyć 8 marca 2013 r.

Autorami wystawy (również albumu) są Paweł Sasanka i Sławomir Stępień. Dwa lata temu tak przedstawili swoje intencje:

O szczególnej sile wyrazu narracji decydują ilustrujące ją fotografie. Staraliśmy się, aby wśród słynnych zdjęć, które stały się już ikonami zimnej wojny, oraz tych mniej znanych, dopełniających narrację, znalazły się nie tylko obrazy o charakterze dokumentacyjnym, ale także te zapadające w pamięć, skłaniające do refleksji. Powinna temu sprzyjać forma prezentacji – duże, przyciągające uwagę powiększenia, nierywalizujące ze sobą o przestrzeń, którym towarzyszą kilkuzdaniowe komentarze. Osoby szczególnie zainteresowane znajdą poszerzoną informację na kilku wydzielonych planszach. Tak więc podtytuł wystawy „Krótka historia podzielonego świata” oddaje jej istotę i intencje autorów – refleksję nad konfliktem, który na blisko pół wieku zdominował dzieje świata, nie aspirując przy tym do miana wyczerpującej kroniki wydarzeń[1].

Zadanie, jakie postawili sobie twórcy, z pewnością było bardzo trudne. Opowiedzenie historii obejmującej kilkadziesiąt lat i właściwie cały świat, w której trzeba powiązać to, co odległe w czasie i przestrzeni, z tym, co działo się tuż obok, to prawdziwe wyzwanie. Nie do końca udało się mu sprostać.

Na ekspozycji pokazano imponujący zestaw fotografii. Są wśród nich i te powszechnie znane, o pozycji ikon fotograficznych, i te eksponowane rzadziej. Wszystkie tworzą uderzającą wizualnie mieszankę, w której niełatwo się rozeznać. Obfitość obrazów domaga się wyrazistej ramy narracyjnej, która by je porządkowała. Bez niej można zabłądzić w gąszczu pokazanych wątków, wydarzeń i ludzi. Taka idea główna jest potrzebna także, aby widz coś z wystawy wyniósł, żeby po prostu czegoś się nauczył, a nie tylko został oszołomiony natłokiem obrazów i informacji.

Autorzy zdawali sobie sprawę z tych trudności, jednak wyciągnęli inne wnioski i wybrali inną koncepcję wystawy.

Totalny i wielopłaszczyznowy charakter zimnowojennej konfrontacji odcisnął swoje piętno na tak różnych obszarach życia, że każda próba pokazania w jednym miejscu i czasie, na jednej wystawie, z pewnością pozostawiłaby poczucie niedosytu. Mając to na uwadze, zaproponowaliśmy autorskie i siłą rzeczy subiektywne spojrzenie na historię zimnej wojny, nadając jej formę wielowątkowej opowieści. Składają się na nią wydarzenia, zjawiska i ich różne aspekty, główni bohaterowie, znaczące – choć czasem mało znane lub wręcz zapomniane – dla przebiegu tego konfliktu[2].

W rezultacie widz dostaje natłok obrazów i informacji. Widzi wydarzenia, zjawiska i ich różne aspekty, jednak nie ma pewności, czy będzie potrafił je uporządkować.

Wystawa została zbudowana z paneli równej wielkości. Dwie połączone pionowo plansze tworzą swoiste całości, które zestawiono obok siebie zgodnie z porządkiem chronologicznym.
W przestrzeni Centrum Edukacyjnego na Marszałkowskiej przybiera to w kilku miejscach formę charakterystycznej harmonijki. Sąsiadujące plansze potrzebują tej samej przestrzeni. Gdyby zwiedzających było więcej, nie mogliby ustawić się tak, żeby spokojnie obejrzeć zdjęcia, a zwłaszcza przeczytać podpisy.

Trudności sprawia też lektura poszczególnych paneli. Można odnieść wrażenie, że zgromadzony materiał przytłoczył także twórców ekspozycji. Jakby trudno im było zrezygnować z czegokolwiek i starali się poutykać jak najwięcej. Wypełnili treścią całą dostępna przestrzeń, zarówno górne, jak i dolne panele. W rezultacie, żeby przyjrzeć się niektórym zdjęciom i przeczytać podpisy, trzeba kucać. Przy kilkudziesięciu panelach to już niezła gimnastyka. Afunkcjonalna okazuje się też wizualna wybujałość plansz. Fotografie i napisy umieszczone zostały nie na pustych płaszczyznach, lecz na tle wypełnionym różnymi motywami graficznymi. Czytanie w takich warunkach, przy stosunkowo małej czcionce, zbyt mało kontrastowym druku i wcale nie krótkich tekstach,  nie jest łatwe i szybko męczy.

Zapewne taka konstrukcja ekspozycji tylko częściowo wynika z wyboru twórców. Duży, jeśli nie decydujący wpływ miały warunki finansowe i założenie, że wystawa będzie pokazywana w wielu miejscach. Produkcja paneli o zestandaryzowanych rozmiarach jest stosunkowo tania, a ich transport i montaż łatwy. Niestety są też koszty, może nie finansowe, ale wymierne.

Mimo tych zastrzeżeń wystawa jest warta obejrzenia. Zawiera dużo ciekawych zdjęć, opowiada wiele historii. Bardziej jest to jednak ściąga czy repetytorium niż systematyczny wykład.

Przenosząc refleksję na nieco inną płaszczyznę, można powiedzieć, że twórcy zbytnio ulegli naturze fotograficznego medium. Dali się porwać obrazom. Fotografii od dawna zarzuca się swoisty ahistoryzm. Wyrywa ona pojedynczy moment z ciągu powiązanych wydarzeń i stawia go jakby poza czasem. Susan Sontag ujęła to tak:

Fotografia wzmacnia nominalistyczny pogląd na rzeczywistość społeczną traktowaną tak, jak gdyby składała się z małych jednostek występujących w nieskończenie wielkiej liczbie — jako że nieskończona jest liczba zdjęć czegokolwiek. Poprzez fotografie świat staje się ciągiem niezwiązanych ze sobą, swobodnych cząstek, a historia i współczesność skupiskiem anegdotek i faits divers[3].

Idealna wystawa historyczna powinna działać na odwrót. Umieszczać obrazy na właściwym miejscu. Pokazywać nie tyle wydarzenia co Historię.

autor: Tomasz Stempowski

[1] http://ipn.gov.pl/bep/wystawy/zimna-wojna.-krotka-historia-podzielonego-swiata (dostęp 26.02.2013).

[2] http://ipn.gov.pl/bep/wystawy/zimna-wojna.-krotka-historia-podzielonego-swiata (dostęp 26.02.2013).

[3] Susan Sontag, O fotografii, Warszawa 1986, s. 26.

 


Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.