Opowieści kryminalne: Fotografia i zbrodnia - Fototekst
Tomasz Stempowski | On 03, kwiecień 2016
Tytuł wystawy Crime Stories: Photography and Foul Play w Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku nie jest całkiem jednoznaczny. Dosłownie można go przetłumaczyć jako Opowieści kryminalne. Fotografia i zbrodnia, ale końcowy termin „foul play” oznacza także „nieczyste zagranie”, przeciwieństwo „fair play”. Dozwolona jest zatem i taka interpretacja, że fotografie nie zawsze pokazywały przestępstwa zupełnie fair lub też nie zawsze ich całkiem fair używano.
Nie jest to pierwsza prezentacja fotografii policyjnej. Wcześniej niejednokrotnie wyciągano z archiwów i pokazywano publicznie zdjęcia, które pierwotnie dostępne były tylko dla nielicznego grona profesjonalistów. Zbrodnia i jej ściganie interesowały zresztą nie tylko fotografów policyjnych. Temat podejmowali także fotoreporterzy prasowi i twórcy o ambicjach artystycznych. Zdjęcia policyjne zostały uznane za obiekty estetyczne, a wiele z nich przeniesiono z magazynów instytucji wymiaru sprawiedliwości do muzeów sztuki, gdzie zawisły obok dzieł znanych artystów. Nowojorska wystawa jest dobrym przykładem tego zjawiska. Wszystkie pokazane na niej eksponaty pochodzą ze zbiorów Metropolitan Museum.
Jak deklarują kuratorzy, ekspozycja stara się wskazać różnorakie związki fotografii ze światem przestępstw. Obok zdjęć wyjętych z archiwów policji znalazły się na niej fotografie prasowe i dzieła artystyczne takich twórców, jak Weegee, William Klein, Richard Avedon, Larry Clark, Walker Evans, John Gutmann, Andy Warhol. Ta różnorodność to zarówno zaleta, jak i wada wystawy. Recenzent „The New York Timesa” zauważył, że nie ma na niej ani jednego nieinteresującego zdjęcia, ale jako całość jest ona pomieszana i powoduje pomieszanie („confused and confusing”). Jest w tym stwierdzeniu sporo racji. Ekspozycja nie przedstawia usystematyzowanej historii wykorzystania zdjęć przez wymiar sprawiedliwości ani dziejów motywu przestępstwa w fotografii. Ogląda się ją bardziej jako zbiór ciekawych obiektów niż spójny wykład.
Wydaje się, że twórcy wystawy ulegli popkulturowej atrakcyjności materiału. Już w tekście wprowadzającym czytamy:
Choć nie tworzy ona osobnego gatunku, fotografia przestępców jest szczególną amerykańską tradycją. Widzimy ją w zdjęciach z XIX wieku przedstawiających takie postaci, jak zabójca John Wilkes Booth i gang bandytów znany jako Dzika Banda, oraz z czasów nam bliższych – w portretach społecznych wyrzutków utrwalonych w połowie lat 70. XX w. przez Larry’ego Clarka. Fotografie miejsca zbrodni, jeśli nie są zbyt drastyczne, żeby je pokazać w muzeum sztuki, mogą mieć spokój i powagę uświęconego rytuału. Te wstrząsające obrazy oddzielone od swoich kryminalistycznych i prawnych funkcji przemieniają się w interpretacyjną łamigłówkę dla koneserów chaosu i miłośników tajemnic.
Podobny ton pojawia się w podpisach pod zdjęciami. Charakterystyczne pod tym względem jest zdanie z opisu serii portretów osób zatrzymanych przez policję Chicago w latach 1936-1946: Obrazy przedstawiające podejrzanych ustawionych teatralnie w szereg na tle aksamitnej kurtyny wyraziście przywołują epokę i milieu znane fanom filmu noir i prozy detektywistycznej lat 30. i 40. XX wieku.
Za punkt odniesienia dla lektury obrazów uznany został świat fikcji i kulturowych wyobrażeń.
Większość eksponowanych fotografii powstała w Stanach Zjednoczonych i jest związana z dziejami politycznymi i społecznymi tego kraju. Egzekucja spiskowców Alexandra Gardnera pokazuje powieszenie 7 lipca 1865 r. konspiratorów, którzy zamierzali zabić sekretarza stanu Williama Sewarda. Pierwsze zdjęcie egzekucji na krześle elektrycznym, wykonanej w 1928 r. na Ruth Snyder, obejrzeć można zarówno w formie odbitki fotograficznej, jak i reprodukcji opublikowanej na tytułowej stronie nowojorskiego „Daily News”. Gazeta wynajęła do jego wykonania fotografa z Chicago Toma Howarda, który zrobił je potajemnie, przytwierdzając aparat do kostki u nogi. Interesujący jest album Łotrzy, studium charakterów, stworzony ok. 1860 r. przez Samuela G. Szabo, węgierskiego fotografa działającego w Ameryce. Zebrane w nim portrety miały stanowić swoisty katalog przestępczych typów. Mocne wrażenie robi też fotografia Borisa Yaro pokazująca umierającego Robert F. Kennedy’ego w chwilę po tym, jak 5 czerwca 1968 r. w hotelu Ambassador w Los Angeles trafiła go kula zamachowca. Ciekawostką jest książka Milesona Hortona i Tomasa Pembroke’a z 1937 r. Photocrimes (Fotozbrodnie). Jej czytelnik miał wcielić się w rolę śledczego, który na podstawie zreprodukowanych fotografii rozwiązuje kryminalną zagadkę.
Z Francji pochodzą m.in. retuszowane portrety złodziei i morderców z naniesionymi znakami kadrowania, przeznaczone do publikacji w prasie, oraz zdjęcia twórcy systemu identyfikacji i rejestracji przestępców Alphonse’a Bertillona.
W Polsce zdjęcia kryminalistyczne nie doczekały się zbyt wielu prezentacji. W 2008 r. warszawska Yours Gallery (a później także galerie w Łodzi i Toruniu) pokazała wystawę Miasto cieni – fotografia policyjna z początków XX wieku, na którą złożyły się zdjęcia przestępców wykonane w Sydney w Australii w latach 1912-1948. W 2012 r. Katarzyna Mirczak wykorzystała w swojej autorskiej wystawie Eter pokazywanej w Fundacji „Archeologia Fotografii” w Warszawie zdjęcia z archiwum Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum w Krakowie powstałe w okresie od końca XIX w. do lat 30.-40. XX w. (więcej o tej ekspozycji tutaj). Dodać można jeszcze ekspozycje Metody inwigilacji społeczeństwa przez Służbę Bezpieczeństwa za pomocą środków technicznych: tajnej obserwacji, dokumentacji fotograficznej, perlustracji korespondencji i podsłuchów w latach 1956-1989 przygotowaną w 2009 r. przez katowicki IPN oraz Jak fotografować? Wystawa zdjęć z archiwum IPN prezentowaną w 2014 r. w galerii Miejsce przy Miejscu we Wrocławiu (więcej na jej temat tutaj). Kompleksowej prezentacji zdjęć policyjnych powstałych na ziemiach polskich do tej pory jednak nie było. A to historia warta opowiedzenia.
Wystawa Crime Stories: Photography and Foul Play prezentowana jest w Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku od 7 marca do 31 lipca 2016 r.
Autor: Tomasz Stempowski
Dodaj komentarz