Image Image Image Image Image Image Image Image Image Image
Przewiń do góry

Góra

Brak komentarzy

Na nowo. Warszawiacy 1945-1955 - Fototekst

Na nowo. Warszawiacy 1945-1955

Tomasz Stempowski | On 10, kwiecień 2016

 

To pierwsza po remoncie wystawa w Domu Spotkań z Historią. Tytuł można zatem czytać nie tylko jako prezentację tematu, ale także jako anons o powrocie na stare miejsce. Jest też odwołaniem do motywu, który był przez DSH podejmowany wielokrotnie, a teraz pojawia się na nowo — Warszawy. Instytucja z ul. Karowej na dobre wrosła w życie kulturalne stolicy. W ciągu 10 lat działalności wpływała na sposób, w jaki warszawiacy postrzegają swoje miasto. Statystyki odwiedzin pokazują, że najnowsza wystawa także odniesie sukces. Mam szczególny powód, żeby jej w tym kibicować – dwa krótkie teksty napisane na jej potrzeby: o fotografii w Warszawie i zagranicznych fotografach, którzy ją odwiedzili.

Ekspozycja została przygotowana przez Katarzynę Madoń-Mitzner z DSH i Annę Brzezińską-Skarżyńską z Polskiej Agencji Prasowej. Większość pokazanych zdjęć pochodzi z archiwum tej drugiej instytucji. Ma ona w swoich zbiorach fotografie znanych polskich fotoreporterów pracujących dla Centralnej Agencji Fotograficznej, która w 1991 r. została włączona do PAP. Na wystawie zobaczyć można zdjęcia Władysława Forberta, Stanisława Dąbrowieckiego, Jerzego Baranowskiego, Bogusława Lambacha, Wojciecha Kondrackiego, Tadeusza Kubiaka, Lecha Pieńkowskiego, Władysława Sławnego, Karola Szczecińskiego, Mariusza Szyperki, Stanisława Urbanowicza, Zdzisława Wdowińskiego i Jana Tymińskiego. Wiele kadrów prezentowanych jest po raz pierwszy. Zostały zdigitalizowane w ramach wspólnego projektu PAP i DSH lub pochodzą z niedawno pozyskanych kolekcji.

 

fot1

 

Centralną Agencję Fotograficzną (CAF) utworzono 28 grudnia 1950 r. z połączenia serwisów fotograficznych wcześniej istniejących instytucji: Agencji Informacyjnej Filmu Polskiego, Agencji Prasowo-Informacyjnej Spółdzielni Wydawniczej „Czytelnik” (Foto API) i Agencji Robotniczej (Foto AR), która powstała w grudniu 1948 r. z połączenia funkcjonującej przy Spółdzielni Wydawniczej „Wiedza” Socjalistycznej Agencji Prasowej i Robotniczej Agencji Prasowej (RAP) związanej z Polską Partią Robotniczą. (W rzeczywistości Foto-AR została przyłączona dopiero po likwidacji Agencji Robotniczej w 1973 r.).

Nowa instytucja przejęła archiwa swoich poprzedniczek i na dziesięciolecia stała się niemal monopolistą na rynku polskiej fotografii prasowej. Jej utworzenie przyczyniło się do unowocześnienia bazy technicznej z której korzystali fotoreporterzy, jednak jednocześnie ułatwiło nadzór nad obiegiem fotografii. Państwo za pośrednictwem CAF mogło teraz łatwiej kontrolować treść zdjęć i dbać nie tylko o to, żeby kadry sprzeczne z obowiązującą ideologią lub kompromitujące władzę nie ukazywały się drukiem, ale nawet żeby nie powstawały. „Nieprawomyślne” ujęcia na długie lata trafiały do szuflady.

 

WP_20160308_219a

 

Zawartość zbioru fotograficznego dawnego CAF w znacznym stopniu wpłynęła na kształt wystawy. Nie wszystkie tematy są w nim dobrze udokumentowane. Zdjęć pokazujących niektóre wydarzenia po prostu brak. Mimo tego fotografii jest na tyle dużo, że można ułożyć z nich kilka opowieści. Kuratorki postanowiły wyeksponować życie codzienne powojennej Warszawy; pokazać ludzi, którzy wbrew przeciwnością potrafili na nowo budować swoje życie. W tekście informacyjnym zamieszczonym na stronie DSH czytamy:

Nowa wystawa ma charakter jubileuszowy, wraz z nią wracamy do często podejmowanego tematu – odradzającej się z ruin Warszawy. Nie jest to jednak wybór poświęcony odbudowie stolicy, powojennej traumie czy początkach komunizmu w Polsce, choć wszystko to jest obecne na zdjęciach. To przede wszystkim opowieść o ludziach, mieszkańcach Warszawy – tych, którzy wrócili do swoich zburzonych domów i tych, którzy zamieszkali tutaj po wojnie. Jedni i drudzy mozolnie, z zadziwiającą determinacją i witalnością, próbują zbudować nowe życie i wrócić do normalności. (Całość tekstu tutaj).

 

WP_20160308_178a

 

Polityka stanowiła istotną część ówczesnej rzeczywistości. W zbiorach CAF jest sporo zdjęć na ten temat, jednak oddają one punkt widzenia władzy: oficjalne uroczystości, święta państwowe, propagandę. Niewiele kadrów pokazuje opór społeczny. Nie był to temat, który państwowa agencją chciała dokumentować i na wystawie można zobaczyć niewiele ujęć z nim związanych. W pokazie slajdów prezentowanym na ekranie wyświetlacza pojawia się zdjęcie z procesu organizacji Wolność i Niezawisłość ze stycznia 1947 r. oraz scena wypuszczenia więźniów z więzienia mokotowskiego w lutym tego samego roku. Te ujęcia powstały najprawdopodobniej także dla celów propagandowych, dziś jednak odczytujemy je inaczej.

Pochodzenie fotografii tworzących ekspozycję powoduje pewne trudności interpretacyjne. Zrobiono je na potrzeby instytucji realizującej wytyczne władz, co pozwala uważać je za element oficjalnej propagandy. Wiele z nich wykorzystywano właśnie na jej potrzeby. Wśród eksponowanych na wystawie zdjęć bez trudu znajdziemy ujęcia spełniające założenia socrealizmu. Jednak nie znaczy to, że te fotografie są nieprawdziwe. Zdjęcia same w sobie rzadko kłamią. Najczęściej to podpisy fałszują przekaz.

 

WP_20160308_240a

 

W Domu Spotkań z Historią można zobaczyć wiele świetnych kadrów. Scenki z codziennego życia pokazują, jak warszawiacy radzili sobie z trudnościami i potrafili śmiać się wśród ruin. To wizja optymistyczna. I choć ten optymizm stanowił jedno z założeń powojennej propagandy, był też czymś autentycznie obecnym w życiu mieszkańców stolicy. Świadczą o tym relacje fotoreporterów zagranicznych, którzy odwiedzili Polskę. Energia i zapał odbudowy to cechy, które rzuciły się w oczy każdemu z nich. Zwłaszcza, gdy porównywali Warszawę do innych zniszczonych europejskich miast. John Vachon, przebywający w Polsce od stycznia do lipca 1946 r. pisał w liście do żony:

Tutaj przez cały dzień na ulicach są tysiące ludzi, z podniesionymi głowami, uśmiechnięci, wyglądający na zadowolonych, jak ludzie, którzy rzeczywiście coś robią. Dookoła w piwnicach zburzonych domów otwierane są sklepy. Nawet w przeciągu czterech dni, które tu spędziłem, da się zauważyć zmiany. To miasto ożywia się z dnia na dzień, ludzie sprzątają cegły i gruzy, zakładają przedsiębiorstwa, krzątają, jakby byli naprawdę szczęśliwi, co trudno pojąć, gdy się patrzy na miasto tak całkowicie zniszczone. Wszystkie ulice są otwarte, a pobocza zablokowane zwalonym gruzem wysokim na 8−10 stóp. Odgarnia się go jak śnieg, żeby zrobić dojście do sklepu, który ktoś otwiera. Ludzie ciągle coś robią, wyburzając i budując, wydobywając itp., bez żadnych maszyn. Cegła po cegle rozbierają całe budynki i układają na taczkach. Jak oni to robią, zwłaszcza przy tak nędznych warunkach. Jedzenie jest nędzne, brakuje go i jest źle rozprowadzane, ale nie brakuje ducha, a jeśli to brzmi jak polski hymn narodowy, to i tak jest to prawda − nie można pominąć odczuć tutejszych ludzi, którzy oczywiście chcą zbudować Warszawę większą niż kiedykolwiek.

Na ekspozycji, oprócz zdjęć Vachona, można zobaczyć także kadry zrobione przez dwóch innych zagranicznych fotografów: Juliena Bryana i Henry’ego Nicholsa Cobba. Każdy z tej trójki miał swoją indywidualną wystawę w DSH. To, że teraz każdego reprezentują tylko dwa ujęcia, jest zrozumiałe. Szkoda natomiast, że na ekspozycji nie ma zdjęć innych zagranicznych fotoreporterów, takich jak John Phillips i Tony Linck z tygodnika „Life, Michael Nash z agencji Associated Press, Reginald Kenny z ACME Newspictures oraz Hans Reinhart z International News Photos. Spojrzenie na Warszawę z ich perspektywy byłoby interesujące. Trzeba mieć nadzieję, że DSH znajdzie jeszcze okazję, by do nich sięgnąć.

 

 

Wystawa Na nowo. Warszawiacy 1945-1955 została otwarta 20 lutego 2016 r. i będzie pokazywana do 13 czerwca 2016 r. Kuratorkami są: Anna Brzezińska-Skarżyńska (PAP), Katarzyna Madoń-Mitzner (DSH). Projekt plastyczny: Nowy Motyw. Adam Orlewicz. Wystawie towarzyszy katalog z wyborem zdjęć.

 

Autor: Tomasz Stempowski


Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.