Image Image Image Image Image Image Image Image Image Image
Przewiń do góry

Góra

Brak komentarzy

Kasimir Zgorecki z Rouvroy… i inni - Fototekst

Kasimir Zgorecki z Rouvroy… i inni

Tomasz Stempowski | On 25, październik 2021

Kasimir Zgorecki, Autoportret, lata 20. XX w., dzięki uprzejmości p. Frédérica Lefevera

Między końcem pierwszej a wybuchem drugiej wojny światowej z Polski do Francji wyemigrowało około 600 tysięcy ludzi. Wśród cudzoziemców, którzy napłynęli do tego kraju w latach 1921-1939, była to najliczniejsza grupa narodowościowa, stanowiąca 31% ich całkowitej liczby. Powiększali ją jeszcze tak zwani Westfalacy lub Westfalczycy, czyli Polacy, którzy do Francji przyjechali z niemieckich rejonów górniczych[1]. W niektórych gminach departamentów Nord i Pas-de-Calais polscy emigranci stanowili 40-45% mieszkańców, a ich udział wśród pracowników przemysłu wydobywczego regionu sięgał 70%[2].

Emigranci osiedlali się w zwartych skupiskach w pobliżu zakładów pracy, co pozwalało im zachować ojczysty język i obyczaje. Tworzyli własne instytucje ułatwiające zaspokojenie podstawowych potrzeb materialnych i duchowych: sklepy, zakłady rzemieślnicze, stowarzyszenia religijne, kulturalne i sportowe. Czasami otwierali też własne zakłady fotograficzne. Możliwość porozumienia się w rodzimym języku okazała się ważna dla klientów, a fotograf mówiący po polsku zyskiwał przewagę nad konkurencją. W Rouvroy takie usługi świadczyło studio fotograficzne Zgoreckiego.

Należało do Kazimierza Zgóreckiego lub raczej Kazimira Zgóreckiego albo Kasimira Zgoreckiego (istnieją różne wersje zapisu nazwiska), urodzonego 1 czerwca 1904 r. w Recklinghausen w Zagłębiu Ruhry, w rodzinie polskiego górnika pochodzącego z okolic Poznania. W 1922 r. cała rodzina przeniosła się do Francji. W Niemczech panował kryzys, na emigrantów z Polski patrzono z niechęcią wyrażaną otwarcie w czasie ulicznych demonstracji. Jednocześnie wyniszczona wojną Francja potrzebowała kadr dla swojego przemysłu. Polsko-francuskie porozumienia z 1919 r. i 1920 r. umożliwiały masowy napływ polskich pracowników do Francji. Górnicy z doświadczeniem zdobytym w niemieckich kopalniach byli szczególnie chętnie rekrutowani.

Zakład fotograficzny Zgoreckiego. Napis na szybie „Photographie. Fr. Kmieciak successeur Kazimir Zgórecki”, 1924/1925, dzięki uprzejmości p. Frédérica Lefevera

Początkowo Kazimierz pracował wraz z ojcem w kopalni w Billy-Montigny, jednak po kilku miesiącach zrezygnował i zajął się fotografią[3]. Podstaw fachu nauczył go krewny, François Kmieciak, od którego w sierpniu 1924 r. przejął zakład fotograficzny w Rouvroy. W 1930 r. Kazimierz ożenił się z Leokadią Parzysz, która w następnych latach pomagała mu w pracy w atelier. W 1957 r. rodzinny interes przejął ich syn Jacques. Kazimierz Zgorecki fotografując przez kilka dziesięcioleci mieszkańców Rouvroy i okolicznych miejscowości stał się kronikarzem życia polskiej społeczności tego rejonu.

Emigranci potrzebowali fotografii dla różnych celów. Po pierwsze, upamiętnianie najważniejszych momentów życia było już utrwalonym zwyczajem. W nowym środowisku ludzie zawierali małżeństwa, mieli dzieci, wreszcie umierali. Większość chciała mieć z tych przełomowych wydarzeń pamiątkę, która po latach pozwoli im do nich wrócić. Nie tylko zresztą im, ale także ich bliskim. To przywołuje drugą ważną funkcją fotografii, czyli przekazywanie informacji nie tylko w czasie, lecz również w przestrzeni. Zdjęcia były środkiem komunikowania się z krewnymi pozostawionymi w ojczyźnie lub na którymś z etapów emigracyjnej wędrówki. Ważną rolę pod tym względem odgrywały ujęcia przedstawiające rodziny przed ich mieszkaniami, często z elementami dobytku. Informowały: tak wyglądamy, żyjemy, udało nam się.

Po trzecie, francuska administracja państwowa wymuszała na emigrantach robienie fotografii. Począwszy od 1917 r. wszyscy zagraniczni robotnicy musieli obowiązkowo mieć zezwolenia na pracę ze zdjęciami identyfikacyjnymi. Według dekretu z 1928 r. kartę identyczności ze zdjęciem musieli posiadać wszyscy cudzoziemcy, którzy ukończyli 15 rok życia. Do wniosku o jej wydanie należało dołączyć cztery fotografie en face bez nakrycia głowy[4].

Fotografia identyfikacyjna pracowników Société des Mines de Lens, 1.04.1932, autor nieznany, Centre Historique Minier, Lewarde, FJ1734

Fotografie identyfikacyjne gromadziły dla celów administracyjnych również przedsiębiorstwa. Na ich zlecenie fotografowie portretowali w jednym kadrze kilkuosobowe grupy siedzących w rzędach robotników, z których każdy trzymał tablicę z nazwiskiem, datą zatrudnienia i miejscem pracy. Później takie zbiorowe ujęcie cięto na indywidulane portrety, które trafiały do akt osobowych poszczególnych pracowników[5]. Zapewne w ten sposób starano się obniżyć koszty fotografowania.

Fotografia pamiątkowa z okazji pierwszej komunii, fot. K Zgorecki, dzięki uprzejmości p. Frédérica Lefevera

Większość fotografii Zgoreckiego to typowe portrety reprezentacyjne jednej lub kilku osób, wykonane zgodnie z ówczesnymi standardami i modą. Ludzie pozowali na tle pomarszczonej zasłony, ekranu z namalowanym motywem wnętrza lub po prostu ściany. Część z tych zdjęć dokumentuje ważne życiowe wydarzenia, jak komunie i śluby. Pozujący przybierali odpowiednie pozy i trzymali charakterystyczne rekwizyty, np. świeczki lub bukiety kwiatów. W zakładzie robiono też zdjęcia identyfikacyjne dla celów urzędowych. Często były to portrety dwóch osób siedzących obok siebie, które potem w czasie wywoływania kopii pozytywowych wykadrowywano, uzyskując dwa oddzielne zdjęcia identyfikacyjne. Odbitki wykonane współcześnie z oryginalnych negatywów zawierają niewidoczny na tych pierwotnych, pojedynczych zdjęciach ładunek emocji wywoływany fizyczną bliskością pary ludzi, którzy, pozując do indywidualnych zdjęć, musieli wobec siebie zająć jakąś pozycję, przysunąć się lub oddalić[6].

Zgorecki fotografował także poza swoim studiem. Rodziny emigrantów zlecały mu wykonanie portretów grupowych przedstawiających ich w odświętnych ubraniach przed mieszkaniami, co miało potwierdzić odniesiony sukces. Właściciele sklepów i zakładów rzemieślniczych zamawiali fotografie pokazujące wygląd witryn reklamowych ich przedsiębiorstw lub ich wraz z pracownikami pozującymi przed wejściem bądź we wnętrzu. W kolekcji zdjęć Zgoreckiego znajduje się także wiele portretów grupowych członków polskich stowarzyszeń religijnych, kulturalnych i sportowych, takich jak Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół, oraz drużyn piłkarskich. Poruszające są wizerunki pośmiertne dzieci wykonane w ich domach rodzinnych. Dzieci leżą w łóżeczkach, jakby spały, czasem towarzyszy im rodzina.

Rodzina polskich emigrantów, fot. K. Zgorecki, dzięki uprzejmości Frédérica Lefevera

Osobną grupę stanowią autoportrety. Były dla Zgoreckiego obszarem eksperymentu. Na niektórych wciela się w różne role, pozując w przebraniu, m.in. Pierrota lub północnoafrykańskiego strzelca, albo używając różnych akcesoriów, np. czaszki lub palety i pędzla.

Jako przedsiębiorca Zgorecki odniósł sukces. Zachował się dokument Société Gevaert, potwierdzający, że osiągał roczny dochód wysokości 2456 franków[7]. Jego zakład służył przede wszystkim społeczności polskich emigrantów, którzy – jak można przypuszczać – przynajmniej w latach dwudziestych i trzydziestych stanowili większość jego klientów. Dostawał jednak zlecenia także od rdzennych Francuzów, m.in. od drobnych przedsiębiorców chcących udokumentować swoją działalność[8]. Prawdopodobnie po wojnie i powrocie wielu polskich górników do kraju to właśnie Francuzi stali się jego podstawową klientelą.

Zgorecki doskonale wpasował się w  funkcjonujące we Francji struktury zawodowe skupiające fotografów. Od sierpnia 1929 r. był aktywnym członkiem Stowarzyszenia Profesjonalnych Fotografów Regionu Nord (Association des Photographes Professionnels de la Région du Nord)[9] i należał do niego na pewno jeszcze w czerwcu 1949 r.[10]

Portret podwójny (albo dwa portrety identyfikacyjne) nizeznanych osób, fot. K. Zgorecki, dzięki uprzejmości p. Frédérica Lefevera

Kazimierz Zgorecki zmarł w 1980 r. Zrobione przez niego zdjęcia popadły na pewien czas w zapomnienie. W latach dziewięćdziesiątych XX w. Frédéric Lefever, mąż prawnuczki fotografa, odnalazł na strychu jego domu ok. 4 tysięcy szklanych negatywów. Powinno być ich więcej, ale część przepadła, gdy w czasie wojny wybuch bomby zniszczył fragment laboratorium[11]. Odnalezione negatywy pochodzą głównie z lat 1924-1939, tylko niektóre zostały zrobione w 1946 i1947 roku. Brak zdjęć z okresu wojny[12]. Frédéric Lefever zabezpieczył negatywy, zadbał o wykonanie ich kopii pozytywowych i stara się je spopularyzować. Stworzył stronę na Fecebooku[13], na której publikuje nieznane wcześniej zdjęcia: https://www.facebook.com/KasimirZgorecki.

Polski sklep, fot. K. Zgorecki, dzięki uprzejmości p. Frédérica Lefevera

Dorobek Zgóreckiego został zauważony już kilka lat temu. W 2019 r. Muzeum Louvre-Lens poświęciło mu wystawę Kasimir Zgorecki, Photographier la Petite Pologne (1924-1939). Krótki reportaż na jej temat opublikowała Chrzanowska Telewizja Lokalna. Z kolei Jeu de Paume od 30 października 2020 do 31 października 2021 r. pokazuje w Château de Tours ekspozycję Studio Zgorecki. Prezentację video wystawy można obejrzeć tutaj, natomiast na stronie Jeu de Paume dostępny jest jej katalog w języku francuskim.

Na Zgóreckiego warto zwrócić uwagę nie tylko jako na indywidualnego twórcę, ale również jako na reprezentanta pewnej społecznej praktyki – fotograficznego zapisu losów polskich emigrantów. W dziewiętnastym i dwudziestym wieku ruch wychodźczy kilkukrotnie przybierał masowy charakter. Emigranci w miejscu pobytu tworzyli zwarte społeczności, której członkowie swoją aktywność dokumentowali na zdjęciach. Początkowo robili je w istniejących wcześniej miejscowych zakładach fotograficznych, ale z czasem niektórzy z nich sami zdobywali kwalifikacje i otwierali własne atelier. W rezultacie wszędzie tam, gdzie dotarli Polacy, powstały zbiory zdjęć. Może ich być naprawdę wiele. W latach trzydziestych tylko w departamencie Nord, w którym działał Zgorecki, było – sądząc po brzmieniu nazwisk pojawiających się na liście członków Stowarzyszenia Profesjonalnych Fotografów Regionu Nord[14] – jeszcze kilku profesjonalnych fotografów polskiego pochodzenia: Jean Kmieciak (Oignies), François Kmieciak (Auchel), Martin Kmieciak (Auby), Dudek (Bully-les-Mines), Benka (Barlin, Pecquencourt), Vladislas Parzysz (Sallaumines), Michalowski (Nœux-les-Mines), Jamroszczyk (Ostricourt), a w 1949 jeszcze Klopocki (Herne)[15]. Trzech z wyżej wymienionych: Martin Kmieciak, Dudek i Parzysz, publikowali w dwutygodniku „Ilustracja Polska we Francji”[16].

Pamiątka z uroczystości czwartej rocznicy założenia Towarzystwa Strzelców im. Fr. Ratajczaka, Dourges, 29.05.1932, fot. K. Zgorecki, dzięki uprzejmości p. Frédérica Lefevera

Nie wiadomo, czy kolekcje ich zdjęć przetrwały. To pole do dalszych badań, tym ważniejszych, że w czasie drugiej wojny światowej wiele polskich zbiorów fotograficznych w kraju uległo zniszczeniu. A w okresie późniejszym lekceważący stosunek do fotografii nazywanej rzemieślniczą nie sprzyjał jej zabezpieczaniu i przechowaniu.

Obecnie sytuacja wygląda lepiej. Niektórzy fotografowie prowadzący zakłady fotograficzne zyskali uznanie na całym świecie. Wymienić można takie nazwiska jak Mike Disfarmer z Heber Springs w Arkansas, którego zdjęcia zakupiło nowojorskie Museum of Mdern Art[17], oraz Addison Scurlocka i jego synowie Robert i George, działający w Waszyngtonie, których uhonorowano wystawą w National Museum of American History w Waszyngtonie[18]. W Polsce dostrzeżono twórczość m.in. Stefanii Gurdowej z Dębicy[19] i Szmula Muszkiesa z Ostrowca[20]. Wartość dokumentacyjna fotografii wernakularnych jest właściwie poza dyskusją. Są świadectwem pewnego rodzaju praktyki fotograficznej, a jednocześnie obrazują życia społeczności korzystającej – czasem przez kilka dziesięcioleci – z usług jakiegoś atelier fotograficznego. Duże znaczenie mają zwłaszcza dla historii lokalnej. Coraz częściej jednak próbuje się także przesunąć je z pola dokumentu w obręb sztuki.

Zbiory zdjęć wytworzone przez zakłady fotograficznej rzadko zachowały się w całości i w spójnej formie. Można jednak próbować rozpoznać je niejako od drugiej strony. W zakładach fotograficznych pozostawały zazwyczaj negatywy, pozytywy natomiast zabierali klienci. Dziś powinny być nadal w rękach ich potomków. W przypadku tych rodzin, które pozostały na emigracji, zdjęć trzeba szukać zagranicą. Jednak niektórzy wrócili do Polski, a część zdjęć została wysłana do krewnych w kraju. Można założyć, że teraz znajdują się w polskich archiwach rodzinnych lub zbiorach publicznych. Nie jest jednak łatwo do nich dotrzeć. W polskich kolekcjach dostępnych online udało mi się znaleźć tylko jedno zdjęcie Zgoreckiego. W Narodowym Archiwum Cyfrowym dostępna jest jego fotografia przedstawiająca dwie polskie drużyny piłkarskie na boisku w Billy-Montigny[21].

Dwie polskie drużyny piłkarskie na boisku w Billy-Montigny, lata 30. XX w., fot. K. Zgorecki, NAC

Poszukiwania zagranicznych zbiorów zdjęć dokumentujących losy polskich emigrantów i uchodźców nie są łatwe, ale mogą dostarczyć ciekawych odkryć. Prowadząc je, uwzględnić trzeba zarówno polskich fotografów, jak i lokalne zakłady fotograficzne funkcjonujące w miejscach większych skupisk Polaków. Oprócz kolekcji Zgoreckiego, znanych jest kilka takich zbiorów. Publikacji albumowej i wystawy doczekały się zdjęcia polskich uchodźców, głównie dzieci, ewakuowanych z sowieckiej Rosji, które wykonał irański fotograf Abolqasem Jala, prowadzący zakład fotograficzny w Isfahanie[22]. W albumie The Children Of Esfahan – Polish Refugees in Iran: portrait photographs of Abolqasem Jala przygotowanym przez Parisę Damandan[23] – o którym pisałem w Fototekst.pl kilka lat temu – opublikowano tylko niewielki fragment kolekcji składającej się z 11 tys. negatywów. Niemal zupełnie nieznane pozostają zdjęcia polskich uchodźców wykonane w porcie Anzali (Pahlavi) przez tamtejszego fotografa Gholama Abdol-Rahimi[24]. To tylko Iran, a ile takich zbiorów znajduje się w innych krajach? W XIX, a zwłaszcza w XX wieku, burzliwa historia rzucała Polaków po całym świecie. Zacznijmy w Anglii, Argentynie, Australii…, dojdźmy Zambii i Zimbabwe.

autor: Tomasz Stempowski


[1] Jacek Kubera, Polskie organizacje imigranckie we Francji – raport z analizy danych zastanych, Ośrodek Badań nad Migracjami UW, Warszawa 2019, s. 8, https://depot.ceon.pl/bitstream/handle/123456789/18990/POIE_Raport%20z%20analizy%20danych%20zastanych_Francja_Jacek%20Kubera_2019.pdf?sequence=1&isAllowed=y (dostęp: 03.10.2021).

[2] Yves Frey, Kasimir Zgorecki and the Poles of the Nord-Pas-de-Calais [w:] Studio Zgorecki, Paris 2020, s. 18.

[3] Marta Schwierz, Kasimir Zgorecki (1904-1980) – from Recklinghausen to the pantheon of French photography, Porta Polonica, Dokumentationsstelle zur Kultur und Geschichte der Polen in Deutschland, LWL-Industriemuseum, Westfälisches Landesmuseum für Industriekultur, https://www.porta-polonica.de/en/atlas-of-remembrance-places/kasimir-zgorecki-1904-1980-recklinghausen-pantheon-french-photography?page=1#body-top (dostęp: 03.10.2021)

[4] Komunikat Obrony Prawnej. O kartach identyczności, „Siła. Oficjalny Organ Robotników Polskich we Francji”, nr 3,  4.03.1928 r.

[5] Pia Viewing, The regulatory and the intimate: identity photographs at the time of the Studio Zgorecki [w:] Studio Zgorecki, Paris 2020, s. 63-65.

[6] Podobne pod tym względem są zdjęcia do dokumentów wykonane w 1946 r. w sowieckiej Litwie przez Vytautasa V. Stanionisa, prezentowane w Warszawie w 1914 r. na wystawie Fotografie do dokumentów. Sereje. 1946.

[7] Marta Schwierz, op. cit.

[8] Pia Viewing, Portraits and signs, [w:] Studio Zgorecki, Paris 2020, s. 153.

[9] Association des Photographes Professionnels de la Région du Nord, „Le Photographe : organe des photographes professionnels”, nr 247, 5.08.1929 r., s. 342.

[10] Assemblées Générales des Photographes Professionnels de la Région du Nord, „Le Photographe : organe des photographes professionnels”, nr 697, 5.06.1949 r., s. 197.

[11] Marta Schwierz, op. cit.

[12] Frédéric Lefever, Kasimir Zgorecki: the backdrop to an archive [w:] Studio Zgorecki, Paris 2020, s. 42.

[13] Dziękuję panu Frédéricowi Lefeverowi za zgodę na opublikowanie zdjęć Kazimira Zgoreckiego w niniejszym poście.

[14] Association des Photographes Professionnels de la Région du Nord, „Le Photographe : organe des photographes professionnels”, nr 364, 20.06.1934 r., s. 215; Association des Photographes Professionnels de la Région du Nord,Le Photographe : organe des photographes professionnels”, nr 330, 20.01.1933 r., s. 19; Association des Photographes Professionnels de la Région du Nord, „L’Objectif : organe officiel de la Fédération syndicale des photographes professionnels du Nord-Ouest”, nr 121, styczeń 1938, s. 1838.

[15] Association des Photographes Professionnels de la Région du Nord, „Le Photographe : organe des photographes professionnels”, nr 688, 10.01.1949 r., s. 26.

[16] „Ilustracja Polska we Francji”, 1938, Nr 186, 192, 193, 200.

[17] Julia Scully, Disfarmer: Heber Springs Portraits, 1939-1946, ‎ Addison House, 1976; Becoming Disfarmer, ed. Chelsea Spengemann, Neuberger Museum of Art, 2014; Kim O. Davis, Disfarmer: Man Behind the Camera, Sherwood, Arkansas, 2014.

[18] Picturing the Promise: The Scurlock Studio and Black Washington, (ed.) Michelle Delaney, Washington, Smitshonian Books, 2009: katalog wystawy prezentowanej w 2009 r. w National Museum of American History w Waszyngtonie.

[19] Stefania Gurdowa, Klisze przechowuje się, Czysty Warsztat – Fundacja Imago Mundi – Muzeum Etnograficzne im. Seweryna Udzieli, Kraków 2008.

[20] Wojtek Mazan, Szmul Muszkies – fotograf profesjonalny. Portret ostrowczan lat 30. XX wieku wykonany w zakładzie fotograficznym „Rembrandt”, Stowarzyszenie Kulturotwórcze Nie z Tej Bajki, Ostrowiec Świętokrzyski 2016. Do pobrania pod adresem: http://www.nieztejbajki.art.pl/wp-content/uploads/2016/09/Szmul-Muszkies.-Fotograf-Profesjonaln-Wojtek-Mazan.pdf (dostęp 18.10.2021 r.).

[21] Dwie drużyny piłkarskie emigracji polskiej z północnej Francji, NAC, sygn. 3/1/0/16/722/1. W opisie w NAC brak miejsca, ale to samo boisko można rozpoznać na innych zdjęciach Zgoreckiego.

[22] The Children Of Esfahan – Polish Refugees in Iran: portrait photographs of Abolqasem Jala, ed. Parisa Damandan Nafisi, ‎Nazar 2010.

[23] Wydała ona także drugi album ze zdjęciami Jali: Portrait Photographs From Isfahan: Faces in Transition, 1920-1950, zawierający zdjęcia portretowe mieszkańców Isfahanu z pierwszej połowy XX wieku.

[24] Wypowiedź fotografa na temat tych zdjęć znajduje się w filmie dokumentalnym Khosrowa Sinai Zapomniane requiem (The Lost Requiem) z 1983 r. https://www.youtube.com/watch?v=ry5ERzEOU5c (dostęp 10.10.2021 r.).


Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.